Archiwum kategorii: różne

Wszystko to co nie pasuje do pozostałych kategorii

Jak (nie) robić zdjęć na koncercie

Będąc na koncercie, po raz kolejny złość mnie ogarniała, jak widziałem ludzi robiących zdjęcia sceny bez odrobiny pomyślunku. Siedzi sobie taki człowiek z 50 metrów od sceny, wyciąga kompakcika i robi zdjęcia z użyciem lampy błyskowej. KOSZMAR. Zdjęcie będzie niedoświetlone, ponieważ automatyka uznaje, że doświetliła obiekt lampą, a lampa błyskowa jest za słaba aby mogła z takiej odległości doświetlić scenę. I podsumowując, mamy zdjęcie w gorszej jakości niż bez lampy, a dodatkowo przeszkadzamy innym uczestnikom koncertu oraz artystom.

W telegraficznym skrócie należy wyłączyć lampę, ustawić w miarę wysokie ISO (spotkałem się z zaleceniem aby aby to był poziom niżej przed najwyższą czułością). Uzyskujemy dzięki temu najkrótszy czas migawki, zmniejszając szansę na poruszenie zdjęcie (minusem jest zwiększony poziom szumów).

Fotograf na ślubną uroczystość

Skorzystaliśmy z usług dwóch fotografów. Reklamują się na stronie http://waszportret.pl .

Możemy ich śmiało polecić. Odległość nie gra dla nich roli. Zdjęcia oraz album wyglądają bardzo dobrze.

I to co jest także ważne to honorarium. Panowie zażyczyli sobie kwotę znacznie mniejszą niż fotografowie, którzy mieli do przebycia drogę 10 razy krótszą czyli 15 km. Być może ich cennik ulegnie wkrótce zmianie, natomiast w wakacje 2009 roku mieli ceny bardzo przystępne.

Taki drobiażdżek

W styczniu były problemy z Mysql, firma Hekkonet oficjalnie przyznała się do tego (co nie jest zbyt częste). Zapowiedzieli jednocześnie rekompensaty w następnym miesiącu.  Minął luty, nie dostałem informacji o żadnej gratyfikacji więc wysłałem pytanie o to czy nie zapomnieli rozesłać informacji o przedłużeniu ważności konta. I tutaj nie zostałem rozczarowany, czyli głowa w piasek (brak odpowiedzi na maila) za to konto przedłużone zostało o kilka dni.

Czyli należy zawsze pilnować i egzekwować tego co zostało obiecane przez kogoś.

Przygód z Hekko ciąg dalszy

Pewnego miłego wieczoru, dnia drugiego lutego 2009 roku, dla odmiany ;) siedziałem przy kompie. Standardowo sprawdzam czy nie ma problemu z moim „ulubionym” hostingiem. Była lekko po 21 i ku memu zaskoczeniu – działa.

Po kilkunastu minutach, chciałem zajrzeć na swojego wordpressa zobaczyć co nowego słychać.  Przywitała mnie znajoma strona proponująca instalację WP. No tak, wiedziałem co się szykuje, dla pewności sprawdziłem co się dzieje z dwiema pozostałymi stronami korzystającymi z MySQLa. Oczywiście nie działały.

Już kiedyś to przerabiałem, wysypały się tabelki w mysql. A więc standardowo, wysłałem maila na odpowiedni adres z zapytanie co się stało, że baza danych nie działa. (Skoro strony korzystające z mysql opluwały mnie błędami, to nie wnikając w szczegóły techniczne, jest problem z bazą).  Otrzymałem maila informującego: ”

Jakiś przykład ? Ponieważ: Serwer MySQL działa przez 0 dni, 0 godzin, 21 minut i 40 sekund.
Początek pracy: 02 Lut 2009, 21:48. Dziś był tylko zresetowany serwer MySQL, nic więcej.

Więc zgodnie z prośbą podałem adresy stron, które się wysypały.  W  odpowiedzi dostałem info, że podane strony działają. Dlaczego niby działały? Ponieważ w wordpressie korzystam z wtyczki cacheującej (ale brzydkie słowo), wyczyściłem więc go. A na dwóch pozostałych, strona główna nie korzysta z bazy, dopóki nie kliknie się „zaloguj”.

Mail do -> biuro@….  z prośbą aby zużyć klawisz myszki i kliknąć cokolwiek na stronie. Mail biuro-> ja : ”

Zatem zapraszam do phpmyadmin: http://ciach.ciach/phpmyadmin/ dowie się tam Pan o prawidłowym
funkcjonowaniu MySQL. MySQL został zresetowany w trybie stabilnym dla baz co nie pozwala na ich
zniszczenie.

W tym momencie poczułem się klientem, któremu została udzielona skuteczna pomoc techniczna, którego problemy nie biorą się z jego niewłaściwych działań lecz z przyczyn leżących po stronie usługodawcy. Poprosiłem więc o kontakt z przełożonym osoby z którą korespondowałem. Ku memu zdziwieniu okazało się, że to sam właściciel firmy „dba” o zadowolenie klienta.

Zatem nie zostało mi nic innego jak podłączyć się do bazy, potem był check table i zgodnie z przypuszczeniem były one uszkodzone. Kolejny mail -> biuro@… z informacją, że podczas tego bezpiecznego restartu uległy uszkodzeniu tabele w bazie. Odpowiedzi nie dostałem.

Po kilkunastu minutach (zbliżała się już północ, chciałem się aby przed snem upewnić jaki jest stan) okazało się, że tabele zostały naprawione. Wymagało to oczywiście puszczenie zwykłego sqla po bazie i tyle. Czyli, przez prawie dwie godziny szło mailowanie, moje niezadowolenie z obsługi klienta w Hekkonet po raz kolejny zostało ugruntowane. Ale przecież problem nigdy nie wynika z działań Hekko, albo to jacyś sabotażyści, w sywestrowy wieczór zmienili ipki jakimi dysponowała firma, w związku z tym był problem nawet z działaniem NSów. (”

Trwają zmiany puli adresów IP, które są przypisane do maszyn s1 i s2. Przepraszamy za problemy i
prosimy o cierpliwość. Z przyczyn nie zależnych od nas nie byliśmy wstanie udzielić informacji w
odpowiednim czasie.
„)

A czasem to MySQL AB perfidnie oszukał biedną firmę Hekko i te restarty bazy w „trybie stabilnym” to były może i stabilne ale nie dla tabel.

Taki problem z bazą to miałem już kilka miesięcy wcześniej, bodajże w okolicach września. Okoliczności były podobne,

wtedy otrzymałem informację w stylu ” … tabele oparte na MyIsam często ulegają uszkodzeniu”  i oczywiście to nie ich wina. Wtedy musiałem samodzielnie puścić sqla , klient został olany.

Aby zabezpieczyć się przed kolejną odpowiedzią jak powyżej to zmieniłem silnik na Innodb, w jednej z baz  (WPresowej). I tak się wysypały podczas tegoż restartu MySQLa.

Nie wspominam już o awariach, do których firma oficjalnie przyznaje się.

Aha, w DirectAdminie z którego korzystają jest takie miejsce, opisane jako ” Pełne logi błędów Apache’a” wbrew pozorom „….

obecnie, ten log nie pochodzi z samego Apache.

Taką odpowiedź dostałem na pytanie dlaczego nie ma dat oraz godzin przy liniach z logami.

Urocze :)

Część pierwsza : http://blog.mejor.pl/2008/12/opinia-o-hekko/

Krótka historia: http://blog.mejor.pl/2009/03/taki-drobiazdzek/

Tanie mięso psy jedzą, czyli moja opinia o Hekko

Skusiłem się na wykupienie domeny tym razem dla siebie. Znalazłem tanią ofertę, wybrana domena była wolna, poszedł przelew. I nastąpiło pierwsze zdziwienie, tak wiem, nie przeczytałem uważnie oferty ale dla mnie to był standard że kupując domenę dostaje się dnsy. Tutaj, za darmo, mogłem jedynie zrobić delegację.

I to powinno dać mi do myślenia i powstrzymać od dalszej współpracy.. Zakupiłem więc hosting. I ogólnie parametry mieszczą się tym co oferują. Tylko jakoś nie jestem zachwycony tym, że kilka razy w miesiącu są „pady” po kilkanaście minut. Albo tym, że kilkanaście razy dziennie jest restartowany apache co owocuje zwykle 50 sekundową niedostępnością. A ostatnio to pół godzinne pady także nie są czymś nadzwyczajnym.

A żeby było ciekawiej to firma Hekkonet monitoruje dostępność, a co za tym idzie stanowi to dla nich punkt odniesienia w przypadku reklamowania usługi, za pomocą http://host-tracker.com , któraż to sprawdza działanie serwera www co 10 minut. W co się nie łapią przerwy wynikające z reloadu apache.

Tak więc jeśli ktoś mnie zapyta, to moja opinia o Hekkonet jest negatywna. Co nie znaczy, że inni nie będą zadowoleni z jakości ich usług w stosunku do ceny.

Edit 1 : Okazuje się, że nie uznają nawet host-trackera. Wygląda na to, że nie uznają żadnych pomiarów, które wskazywałyby na to, że ich obiecane 99.5% dostępności nie byłyby spełnione.  Dzisiaj ( 2008-12-15) znowu była długa przerwa, serwer się położył na około 20 minut. Nie działały nawet dnsy dla mojej domeny. Koszmar.

2009-01-21, to juz chyba trzeci dzień, kiedy wykłąda się baza mysql. Jak nie restart apache to wysypka bazy danych. Coooool.

Ciąg dalszy http://blog.mejor.pl/2009/02/problemy-z-hekko-ciag-dalszy/